Schronisko dla zwierząt
bezdomnych
w Sochaczewie

POKOCHAJ MNIE - Czekam na Ciebie w
sochaczewskim schronisku
Jest nas tu więcej
....
Wiadomości
z dnia 29 października 2003
W dniu
dzisiejszym odbyło się spotkanie w UM Sochaczew, w którym udział wzięli:
Rzecznik prasowy - Pan Daniel Wachowski, Naczelnik, Pani Agnieszka Kupryjaniuk,
której podlega schronisko, przedstawicielka S.O.Z "Arka" Aniela Roehr
oraz przedstawicielka sochaczewskiego TOZ Pani Aldona Kwiecińska. Spotkanie było bardzo owocne, obu stronom zależy na
tym, aby zwierzętom działo się dobrze i to jest NAJWAŻNIEJSZE!
Wszystkie uwagi skierowane do UM, zostały przyjęte z całą uwagą, szczególnie
przez Pana Burmistrza Krzysztofa Breymore, który energicznie zabrał się do polepszenia sytuacji
zwierząt. Efekty już widać!
Tak jak napisaliśmy, na stronie, jeśli chodzi o jedzenie, słomę, budy,
ten problem już nie istnieje. Jeśli chodzi o robienie czegokolwiek na terenie schroniska (inwestycje) -
niestety ten problem jest aktualnie nie do rozwiązania. Cały czas jednak mamy
nadzieję, że może znajdzie się jakiś sposób, aby mimo wszystko zrobione zostały duże, przenośne wybiegi dla psów po
to, aby je uwolnić z łańcuchów. Pies ma być wesołym, pełnym ufności
stworzeniem do człowieka, niestety łańcuch powoduje odwrotne zachowania, mimo
wszystko. Umowa z właścicielem terenu (1999r) została tak zawarta, że ten
zastrzega sobie nie robienie jakichkolwiek inwestycji. Podobno aneksu do umowy
nie chce podpisać. Otwarty pozostaje problem wygospodarowanie na zimę
pomieszczenia dla szczeniąt, ale myślimy, że i on na dniach również
zostanie pozytywnie rozwiązany. Jestem pełna optymizmu, po dzisiejszym
spotkaniu - mam nadzieję, że mieszkańcy Sochaczewa czynnie pomogą w
adopcji psiaków.
Dzięki Panu Burmistrzowi psiaki zostały sfotografowane, a ich ZDJĘCIA
zamieściliśmy na tej stronie - wspólnie będziemy szukać dla nich domów.
Myślę, że
to nie jest nasze ostatnie spotkanie i dla zwiększenia adopcji zwierząt z
sochaczewskiego schroniska wspólnie podejmiemy działania (akcje) zachęcające
do adopcji psiaków ze schroniska a ludzie przestaną kupować zwierzaki na
bazarach od tzw. "rozmnażaczy", czy tez "handlarzy żywym
towarem". Naprawdę w sochaczewskim schronisku SĄ piękne i miłe psy.
Dziękujemy mieszkańcom Sochaczewa za ich wsparcie,
pomoc na rzecz lokalnego schroniska dla zwierząt bezdomnych.
Dziękuję również Burmistrzowi, Radnym, Pracownikom.
Wiadomości
z dnia 24 października 2003
W
schronisku już psiaki maja słomę w budach. UM również dokupuje dodatkowe
jedzenie dla psów. To pierwsze malutkie kroki, które UM poczynił, ale jeszcze dużo zmian powinno
być zrobionych dla poprawienia warunków bytowania psów w sochaczewskim
schronisku. Ciągle
szczenięta znajdują się w bardzo nieodpowiednim miejscu, czy przeżyją zimę
pod wiatą, na słomie, bez jakiejkolwiek budy, tak jak i innych parę psów? Czy UM
podejmie mimo wszystko działania, aby porobić duże wybiegi i uwolnić psy z
łańcuchów? Rolą
Miasta również jest edukacja humanitarna społeczeństwa - dzieci i młodzieży. Czy humanitarne jest trzymanie psów na łańcuchu? Psów i tak już po przejściach
- psów, które już i tak były przez człowieka potraktowane w sposób
niegodny - porzucił je. Jest np. w
schronisku starsza sunia, którą ktoś włożył w worek i porzucił, czy teraz powinna być na łańcuchu przy budzie?
Dlatego też
Ustawa o Ochronie Zwierząt, nakłada obowiązek do stworzenia jak najmniej
stresujących warunków dla psów schroniskowych. Mamy
nadzieję, że ludzie, którym społeczeństwo zaufało - wybierając ich
do władz miejskich, nie zawiodą nas. Tak ja szanujemy zwierzęta - naszych braci mniejszych, te najbardziej bezbronne
istoty, tak i szanujemy nas samych - ludzi.
Wiadomości
z dnia 12 października 2003
Psiaki
ze schroniska w Sochaczewie
(schronisko miejskie, 60 km od W-wy, trasa poznańska)
potrzebują natychmiastowej pomocy.
W
schronisku jest źle - bardzo małe boksy, takie, że psy nie maja się gdzie
poruszać. Niektóre budy bez frontów lub też w ogóle psy nie maja budy - jak
„bydlęta” pod wiatą na słomie. Połowa psów w budach, na gołych
dechach, na łańcuchach.
XXI
wiek – schronisko - miejsce, które winno uwolnić zwierzę od cierpienia,
głodu, bólu a tu budy, łańcuchy, dechy, malutkie boksy.
My, już jako kraj, jesteśmy przygotowani do wejścia do UE, jest rozporządzenie
do ustawy o ochronie zwierząt, mówiące o warunkach wymaganych przy prowadzeniu
schronisk, cytuje:
§
4.
1.
Pomieszczenia lub boksy dla zwierząt oddziela się przegrodami.
2. Ściany, podłogi i drzwi w pomieszczeniach lub boksach wykonuje się:
1) z materiałów umożliwiających łatwe mycie i dezynfekcję oraz uniemożliwiających
urazy i kontuzje zwierząt;
3. W pomieszczeniach lub boksach zapewnia się zwierzętom swobodne poruszanie się, legowisko oraz stały dostęp do wody zdatnej do
picia.
§
5.
W
schroniskach zapewnia się wybiegi dla zwierząt pozwalające na realizację zachowań właściwych dla przebywających w nich gatunków
zwierząt.
Nie
ma przecież mowy, w rozporządzeniu, o przyzwoleniu na trzymanie zwierząt na łańcuchach - jest mowa o boksach i pomieszczeniach!
A co w sochaczewskim schronisku, jak to robią, jak to się ma do rozporządzenia?
Wybudowano właśnie nowe boksy, ale prawie połowa psów jest na łańcuchach, przy budach. A boksy te nadają się tylko do tego, aby zamknąć w nich
urzędnika miejskiego, który to takie boksy kazał wybudować. Najlepiej
przekonać się na własnej skórze jak swobodnie można się w takim boksie
poruszać. Kaukaz umieszczony w tym boksie może tylko stać i wyć do księżyca
- prosząc o uwolnienie go z niego.
Jest
już zimno a psy na gołych dechach, w budach - to jest to wspaniale legowisko
dla psa? Małe, przytulne psiaki, których sporo jest w schronisku, drżące z zimna.
Psy, niektóre wyglądają już bardzo źle, można policzyć żebra i wystające
kości kręgosłupa - nie chcą jeść podobno jedzenia - suchą tylko karmę
dostają, od miesiąca (bo to dar) a zima idzie, jak przeżyją? Czy nie można nic innego zorganizować? Burmistrz skwitował to jednym
zdaniem - moje psy jędzą suchą karmę. Moje też czasami jędza, jak im dam
ale są tego nauczone, stopniowo, pomału. A kto w biednych miejscowościach karmi psy takim „luksusem” jak sucha karma?
„Miasto
ma plany” - niebawem budowę nowego schroniska. Niebawem to za ile lat to będzie? Znamy to, patrz warszawskie
schronisko. W związku z tymi „planami”, w ostatnim czasie, zabrano ze środków
inwestycyjnych schroniska 30 tys. zł, a co tam - przecież plany mamy. Niech
psy cierpią na łańcuchach, idziemy do UE będzie lepiej ... a płot
targowiska trzeba wyremontować - to jest przecież „wizytówka”
miasta.
A skowytu psów nikt nie usłyszy, schronisko jest 2 km od miasta, do gabinetu
burmistrza też nie dociera. Ciekawe tylko czy te psy, które są, doczekają
tego „dobrego - nowego” schroniska, one jak widać nie są ważne,
ważne jest to co widać.
Na
naszej stronie będziemy umieszczać coraz więcej zdjęć zwierząt ze
schroniska
w Sochaczewie. Licząc na to, że każdy szukający nowego przyjaciela psa, właśnie
znajdzie go tam!
W
schronisku jest dużo, wielkościowo małych psiaków, i szczeniąt.
Wszystkie są takie do przytulenia w jesienno - zimowe dni, PRZYTUL GO!
A psiaki w budach też są przemiłe, nie maja grubego podszerstka,
więc zimę będzie im trudno przetrwać!
Pomóżcie im! OD WAS ZALEŻY ICH ŻYCIE!
|